Krasnoludki
Jan Brzechwa

Krasnoludki z wszystkich miast
Urządziły w lesie zjazd.
Program zjazdu był taki:
Po pierwsze -
Gdzie zimują raki?
Po drugie -
Czy brody są dosyć długie?
Po trzecie -
Czy zima może być w lecie?
Po czwarte -
Co robić, żeby dzieci nie były uparte?

Po piąte -
Skąd wiadomo, że zawsze po czwartku jest piątek?
Po szóste -
Dlaczego niektóre orzechy są puste?
Pierwszy mówić miał najstarszy,
Ale tylko czoło zmarszczył;
Drugi mówić miał najmłodszy,
Więc powiedział coś trzy-po-trzy;
Potem głuchy streścił szeptem
Wszystko to, co słyszał przedtem;
Ślepy mówił o kolorach,
Lecz przeoczył coś, nieborak;
Zaś niemowa opowiedział
O tym, czego sam nie wiedział.
Mańkut milcząc spojrzał wokół
I napisał tak protokół:

„Krasnoludki z wszystkich miast
Urządziły w lesie zjazd.
O czym tam się mówiło przez dwanaście godzin,
To pana, proszę pana, zupełnie, ale to zupełnie nie obchodzi!”